Troska o dziecko nie mija z wiekiem i przeważnie jest taka sama bez względu na to, czy jest to pierwszy czy kolejny potomek. Można jednak śmiało stwierdzić, że młodzi rodzice spodziewający się swojego pierwszego dziecka, rzucani są na zupełnie obce i głębokie dla siebie morza, na których dopiero samodzielnie przyjdzie im zweryfikować to, co wiedzą o wychowywaniu dzieci z tym, jaka jest rzeczywistość. Przede wszystkim rodzicielstwo nie powinno polegać na kupowaniu setek dodatków, akcesoriów i urządzeń, które w mniejszym lub większym stopniu pomagają poradzić sobie z rolą rodzica. Niektóre zakupy jak wózki spacerowe, wydają się absolutnie obowiązkowe i nie do przeskoczenia, inne natomiast jak nianie elektroniczne czy monitory oddechu u dziecka, wydają się marketingowym chwytem dla najbardziej naiwnych rodziców.
Wiele z tych funkcji może z powodzeniem za darmo wykonać dzisiaj dla człowieka jego smartfon wyposażony w odpowiednią aplikację, inne są niepotrzebne tak długo, jak rodzic znajduje się w jednym domu z dzieckiem. Naturalnie jednak początkujący rodzice mogą tego nie wiedzieć i ulegając sprawnie skonstruowanym reklamom chętnie kupują nowe urządzenia i sprzęty chociaż ich dziecko czasami jeszcze nie pojawiło się na świecie. Warto więc wiedzieć, które produkty rzeczywiście przydadzą się mocno w pierwszych tygodniach i miesiącach życia maluszka, a które jak krzesełko do karmienia można spokojnie odłożyć w planowanym budżecie na sześć miesięcy lub dłużej.
Na pewno produktem, który dość szybko okaże się niezbędny, jest smoczek. To produkt wyjątkowo tani i produkowany przez wielu konkurencyjnych producentów, w tym polskich dostawców jak canpol. Niektóre z nich mają unikalne kształty zaprojektowane, aby jeszcze lepiej stymulować rozwój zgryzu u dziecka, inne wyróżniają się kolorystyką lub tym, że mają fluorescencyjne elementy, które w nocy świecą. Nawet jeśli rodzice nie zakładają, że będą uspokajać dziecko smoczkiem, jego odruch ssania jest przeważnie tak silny, że muszą zmienić swoje założenia.